To jest druga para papuci, które do tej pory ufilcowałam. Rozmiar 38. Filcowane oczywiście na mokro. Gałązki i listki dofilcowałam przy pomocy igieł, kiedy już papucie dobrze wyschły.
sobota, 18 sierpnia 2012
biedroneczka 2/12
Biedroneczka powstała na zamówienie dla mojej koleżanki. Jest nieduża, ma przyczepiony karabińczyk, aby można było ją przyczepić gdzie tylko ma się akurat ochotę. Ufilcowałam ją igiełkami.
Brązowy futerał na telefon 1/12
Ten futerał ufilcowałam już dawno, bo na początku stycznia. Powstał dla mojej koleżanki Moniki w ramach "blogowej wymianki". Filcowałam go na mokro. Ja od niej dostałam w zamian prześliczny notes scrapbookingowy na moje szkice i projekty. Musicie koniecznie zajrzeć na bloga Moniki, bo tworzy fantastyczne albumy i notesy :-)
naszyjniki 37/11
Z kulek ufilcowanych igiełkami i "ślimaczków" ufilcowanych na mokro, zrobiłam jeszcze kilka takich naszyjników. Jedne dłuższe, inne krótsze.
piątek, 17 sierpnia 2012
korale 36/11
Naszyjniki - korale powstały z kuleczek filcowanych igłami. Do filcowania kulek metodą "na mokro" jakoś nie mogę się przekonać. Szybciej chyba mi się je filcuje właśnie igłami. Nie lada problem miałam z przekłuciem ich. I taka moja uwaga: że im twardsza kulka tym trudniej ją przekłuć, ale potem za to łatwiej jest przeciągnąć przez ten otworek sznureczek. Z linką jubilerską oczywiście jest dużo prościej, bo ona jest sztywna, więc przechodzi przez dziurkę bez większego problemu, ale ze sznureczkiem trzeba się trochę nagimnastykować :-)
Anioły 35/11
Jeszcze zimą zakupiłam kilkanaście sztuk stożków ze styropianu. Ich kształt idealnie nadawał się na korpusy figurek. Zbliżały się akurat Święta Bożego Narodzenia - tak więc powstały anioły. Przy wbijaniu igieł w styropian trzeba uważać żeby nie robić tego za gęsto, bo można potem zamiast twardego korpusu mieć miękką gąbkę ;) I najlepiej robić to cieniutką igłą, a także starać się nie przebijać jej na wylot stożka czy innej styropianowej figury.
pierwsze filcowane papucie 34/11
Pisałam już jakiś czas temu, że zakupiłam kopyta do filcowania butów. Od tamtego czasu ufilcowałam trzy pary papuci. Instrukcję filcowania papuci krok po kroku znalazłam w Internecie. Jest to bardzo pracochłonne i czasochłonne zajęcie. Tych, którzy będą dopiero próbować pragnę uprzedzić aby uzbroili się w dużo cierpliwości. Ale po paru godzinach filcowania można już podziwiać efekty. Zdobienie papuci to już potem czysta przyjemność. Tu można popuścić wodze swojej fantazji. Poniżej pokazuję pierwszą parę jaką udało mi się ufilcować. Znalazły one już swego odbiorcę :-)
Ozdabiałam papucie, jak już dobrze wyschły, igiełkami.
Subskrybuj:
Posty (Atom)