Co robiłam jak mnie tu nie było? W każdej wolnej chwili chwytałam za igiełki i filcowałam. Powstało kilka rzeczy - są to głównie małe figurki breloczki. Zdjęcia już zrobione, więc będę mogła Wam je pokazać. Dzisiaj przedstawiam kotka Walentego. Filcowałam go z różowej czesanki do momentu, aż zrobił się twardy. Jest nieduży, dzięki czemu można go przyczepić do kluczy lub torby. Już powędrował w świat :)
